Dołączył: 04 Sty 2002 Posty: 1729 Skąd: N 53°46' E 20°29'
Wysłany: 12-12-2012, 20:57 % własnej produkcji
Ponieważ produkcja na własne potrzeby jest legalna to poproszę doświadczonych w tym fachu o rady i receptury.
Posiadam obecnie sprzęt niemalże profesjonalny z filtrami weglowymi i molekularnymi jednak diabeł tkwi w szczegółach, a właściwie w tzw. zacierze.
Ja odrazu uprzedzam, że cukru i drożdży nie używam, a miód i rodzynki do przygotowania odpowiedniego produktu do destylacji jednak poproszę i inne przepisy i rady.
Mój wyrób ma w granicach 70% i ani krzty metanolu ale chętnie pobawię się innymi przepisami
Witam podstawa to sprzęt jak masz niemal doskonały mniemam że masz kolumna rektyfikacyjna z tego od początku do końca leci kole 90. A co do stosowania zacieru podstawa to cukier, nieważne z czego, czy z torebki czy z owoców lub z ziemniaków. następnie drożdże są naturalnie dostępne na świeżych owocach (dobre do wina) lub na aledrogo gorzelnicze ,ostatnie najgorsze piekarnicze. Kiedyś tym się bawiłem, teraz nie mam na to czasu oddałem sprzęt inny się bawią.
Powiem ci tylko jedno najlepszę są potem nalewki z tego z czarnych wiśni , pigwy, dzikiej gruszy, aż mi ślinka cieknie na samą myśl że takie 50 60 wchodzi jak soczek dla dzieci.
A i jeszcze ważne w czym stawiasz zacier ile litrów ma bańka.
Ja stosowałem beczke 100 l zakupiłem do tego w sklepie ze zwiętrzętami grzałkę dla rybek do 100 litrów ustawiasz temp na 30 stopni to ważne, aby nie na początku bo drożdże szybko pracują i mogą się zaparzyć. Między czasie drożdże potrzebują pożywki dla nich to cukier ale i potas czyli przecier pomidorowy. Do tego termometr abyś widział temp. a na konieć potrzeba ci areometr on ci pokaże ile cukru zostało w zacierze.
PZDR
Ostatnio zmieniony przez pawlos1976 12-12-2012, 22:44, w całości zmieniany 2 razy
Włodek K [Usunięty]
Wysłany: 12-12-2012, 22:14
Już to widzę
jacekplacek [Usunięty]
Wysłany: 12-12-2012, 22:40
A mnie się kiedyś marzyły nalewki na destylatach z tych samych owoców, co nalewane Żmudna to robota i cierpliwości wymagająca, ale efekty wyśmienite. Myślę, że mistrzostwo świata prawie na pewno byłoby w żurawinówce na destylacie z wiśni W każdym razie, najlepsze co piłem, to 12-letnia żurawinówka na "zwykłym" swojskim bimberku... aż ślinka cieknie, mniam
A mnie się kiedyś marzyły nalewki na destylatach z tych samych owoców, co nalewane Żmudna to robota i cierpliwości wymagająca, ale efekty wyśmienite. Myślę, że mistrzostwo świata prawie na pewno byłoby w żurawinówce na destylacie z wiśni W każdym razie, najlepsze co piłem, to 12-letnia żurawinówka na "zwykłym" swojskim bimberku... aż ślinka cieknie, mniam
Torszkę starych zapasów zostało jak więc bedziesz może kiedyś w mojej okolicy i jakimś cudem nie bedziesz szkolił ( co widzę że zawsze robisz ), to może będzie okazja pobrubować.
PZDr
Marcin13736 [Usunięty]
Wysłany: 12-12-2012, 23:35
Najważniejsze to... sprzęt. Musi być z materiału obojętnego chemicznie i- no właśnie! Jestem na bieżąco w temacie, ale to wiedza tajemna i nie na forum. Jak wiadomo wiedza kosztuje- ale nie myślcie od razu o pieniądzach.
Co do drożdży najlepsze są... piekarskie, bo najmniej wrażliwe i zawsze się udaje. Proporcja odpowiednia nie pozostawia smaku i specyficznego zapachu i ma najlepszą wydajność. z 1kg cukru do 14 litrów alkoholu 50%. Przy drożdżach gorzelniczych max do 8 litrów. Wysokie stężenie etanolu zabija drożdże i lipa z fabryki!
Najważniejsze to... sprzęt. Musi być z materiału obojętnego chemicznie i- no właśnie! Jestem na bieżąco w temacie, ale to wiedza tajemna i nie na forum. Jak wiadomo wiedza kosztuje- ale nie myślcie od razu o pieniądzach.
Co do drożdży najlepsze są... piekarskie, bo najmniej wrażliwe i zawsze się udaje. Proporcja odpowiednia nie pozostawia smaku i specyficznego zapachu i ma najlepszą wydajność. z 1kg cukru do 14 litrów alkoholu 50%. Przy drożdżach gorzelniczych max do 8 litrów. Wysokie stężenie etanolu zabija drożdże i lipa z fabryki!
I tu jest problem drożdże piekarskie zostawiają zły zapach może są najmniej wrażliwe ale najgorsze w smaku. Po to Pożywka dla drożdży w postaci potasu (popatrz stare receptury skąd wiedzieli o pomidorach) Z tego co pisesz to masz stara aparaturę przedpotopową z czajnika lepiej wyciągniesz. co do ilości alkoholu też ci się pomyliło z kg cukru masz 0.7 do 1 L alkoholu. Wszystko zależy od tepmperatury zacieru wyrobienia całego cukru. Duzo daje duży stawiany zacier. To tak samo jak w domu robisz ciasto, jak zagniecieś z kilograma mąki i dasz drożdże oj i nie chce rozsąć bo ciasto stygnie i drożdże nie pracują, a zrób z 10 kg i masz różnicę. Aparatura powinna mieć termostat zacier w aparacie nie może się gotowac optymalna temp 85 do 90 stopni.
Żadna to tajemna wiedz trzeba spytac pana google troszkę porubować i wsio wychodzi.
Zły to okres na zabawę zacier stawiany ma to do siebie że czuc go z daleka a postawiony w piwnicy nie pracuje> Najlepiej stawia się na lato robi zapasy na zimę.
PZDR
a ja zapraszam na... szkolenia.
dla chetnych moge tez zorganizowac warsztaty ;>
tak serio, polecam lekture:
http://alkohole-domowe.com/
podstawa to aparatura z refluksem. wklad z drucianych zmywakow lub tluczonego szkla i jesli sie dobrze ustawi kranik to bedzie kapac 90%. tylko ze, jak mawial balcerek, "kapac, kap, kap, kap. musi kapac, bo jak ci bedzie leciec, to ci caly zacier gora pojdzie"
Marcin13736 napisał/a:
z 1kg cukru do 14 litrów alkoholu 50%
chyba troszke poplyneles...
http://alkohole-domowe.co...cji-bimbru.html
"Równanie Gay-Lussaca :
C6H12O6 2C2H5OH + 2CO2 + 24 kcal (100 kj)
z bilansu reakcji wynika że :
z 180,15 g cukru powstaje 92,10 g etanolu"
co znajduje potwierdzenie w praktyce - zawsze mi wychodzilo ok. 1l 50% alko na kilogram cukru.
z legalnoscia dzialan bym sie nie rozpedzal. co prawda uprawnienia stracilismy zdaje sie bedac pod zaborem, niestety II RP ani kolejne ich nie przywrocily. moze czas na mala akcje obywatelska???
aktualny stan prawny:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bimber#Aspekty_prawne
i do tego aparature moga jeszcze dranie zabrac .
jacekplacek [Usunięty]
Wysłany: 13-12-2012, 00:18
pawlos1976 napisał/a:
Torszkę starych zapasów zostało jak więc bedziesz może kiedyś w mojej okolicy i jakimś cudem nie bedziesz szkolił ( co widzę że zawsze robisz ), to może będzie okazja pobrubować.
Marcin13736 napisał/a:
Najważniejsze to... sprzęt.
Np. parnik elektryczny
Marcin13736 [Usunięty]
Wysłany: 13-12-2012, 17:43
pawlos1976 napisał/a:
I tu jest problem drożdże piekarskie zostawiają zły zapach może są najmniej wrażliwe ale najgorsze w smaku
I tu się możesz zdziwić kolego. Przepis mam od osoby, która jest chemikiem z zawodu i "robotą" zajmuje się całe życie. Jak znasz odpowiednie proporcje, to drożdży nie wyczujesz. Ale nie ma co gadać. Najlepiej spróbować wyrobu gotowego- po co mamy kruszyc kopie. Dobry bimbrownik nie potrzebuje termostatu- najważniejsze jest utrzymywać odpowiednią temperaturę. Jaką? Ano jak już masz wprawę to podczas gotowania wiesz kiedy zaczyna lecieć metanol (niższa temperatura wrzenia) i kiedy zaczyna lecieć etanol. Ale co my tu będziemy opowiadać.
jacekplacek [Usunięty]
Wysłany: 13-12-2012, 17:52
Marcin13736 napisał/a:
Jak znasz odpowiednie proporcje, to drożdży nie wyczujesz.
Jakie by te proporcje nie były, drożdże rozmnażają się na pożywce cukrowej a jednym z efektów ich metabolizmu, jest alkohol. Niestety, od pewnego jego stężenia, biedne obumierają - i szkoda, że nie dopiero w 40voltach - i dopiero przetrzymanie tych obumarłych zasmradza wyrób.
Powiedz mi co ma chemik do złych szczepów drożdży. Od zawsze ludzie w domach stosowali piekarnicze bo do innych nie było dostępu, a gorzelnicze są lepsze nie padają w wyszych stężeniach alkoholu. Co do metanolu temperatura ma tu się najmniej, ba jaką masz fermetację w zacierze taką się destyluje. Masz octową będziesz miał ocet winny. Alkohol metylowy zawsze jest go troszkę w zacierze, a że ma mniejszą temp wrzenia pierwszy wylatuje dlatego powinno się pierwszą 50 z uciągu wylać. Napisz czy używałeś jednych i drugich (wystarczy powąchać oba rodzaje i po zapachu wiadomo).
I na koniec pytanie jakich drożdży używają wytwórnie spirytusu piekarniczych czy gorzelniczych.
PS. jak rozpuszczasz swoje drożdże piekarnicze.
PZDR
Ostatnio zmieniony przez pawlos1976 13-12-2012, 18:20, w całości zmieniany 2 razy
Włodek K [Usunięty]
Wysłany: 13-12-2012, 19:17
pawlos1976 napisał/a:
I na koniec pytanie jakich drożdży używają wytwórnie spirytusu piekarniczych czy gorzelniczych.
PS. jak rozpuszczasz swoje drożdże piekarnicze.
Zupełnie nie mam pojęcia jakie drożdże stosują gorzelnie ale podpytam wieloletniego kierownika gorzelni co tam wsypywano no i w czym problem.
Acha bo to może być ważne. Mam tradycje rodzinne w pędzeniu, bo ojciec miał małą destylarkę i pewnie coś pędził? Kiedyś znalazłem to w piwnicy Dziadek ze wschodu drugi od Krakusów ludycznych czyli wsiowych więc też pewnie byli tradycjonalistami w temacie księżycówki. Tylko ja taki wyrodek, ąę, co to martini woli niż prymuche
Apropo wspomniana przezemnie "Poszukiwany poszukiwana" ma być w TV to nie douczeni w temacie zawartości cukru w cukrze będą mieli możliwość się pod-edukować nieco od Mistrza Czechowicza
Ostatnio zmieniony przez Włodek K 13-12-2012, 19:22, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 49 Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 445 Skąd: Łódź
Wysłany: 13-12-2012, 23:02
do produkcji destylatów bezowocowych należy używać drożdzy gorzelnianych bo są bardziej odporne na działanie akoholu i pozwalają uzyskać mocniejszy wstępny nastaw.
drugą sprawą jest szybkość fermentacji jaką dzięki nim osiągamy,
trzecia to sprostuję: aby uzyskać 1 litr czystego alko należy zużyć 1,7 kg cukru - proporcja ta jest stosowana przy produkcji w hektolitrach więc można potraktować ją jako paradygmat
Tak przy okazji bo zawsze użekały mnie rzeczy proste...
Widziałem kiedyś produkcję "na szybko" z uzyciem dwóch metalowych misek i kuchenki elektrycznej. Niesamowite
jacekplacek [Usunięty]
Wysłany: 14-12-2012, 09:02
mi_g napisał/a:
Widziałem kiedyś produkcję "na szybko" z uzyciem dwóch metalowych misek i kuchenki elektrycznej. Niesamowite
Jeśli były w nim receptury zacierów, szkice aparatury to czy możesz udostępnić wielbicielom tej gałęzi przemysłu ?
Ależ oczywiście
Chociaż przepisów raczej nie mam
Praca powstała na bazie moich badań terenowych na Suwalszczyźnie, robionych w ciągu dwóch lat (wątrobo, wybacz!), i dotyczyła raczej kulturowych aspektów bimbrownictwa
Ale mam fajne zdjęcia aparatur, które widziałam i z których to i owo piłam i kilka dobrych przepisów na niesamowite nalewki...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na Forum.
Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24 godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.
Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko